Hazard
Zadzwonił do mnie przedstawiciel firmy maklerskiej z propozycją zainwestowania pieniędzy "Pani daje dwa tysiące, my dorzucamy kolejne dwa". Zaproponował założenie profilu, by pokazać mi zasady, na których działają. Z jego perspektywy: pełny wgląd i decyzyjność klienta, co do własnych inwestycji. Z mojej: machina aż kusząca uzależnieniem się od niej. Profil założyłam a wtedy moim oczom ukazało się sporo tabelek z informacją ile teraz na finansowym rynku wart jest na przykład ryż. To, co mnie uderzyło, to wrażenie kontroli. Iluzja, którą karmią się wszystkie uzależnienia.
Im mniejsze poczucie wpływu na swoje realne życie tu i teraz, tym bardziej kusząca perspektywa wygrania.
W naszych pobiedziskich "kasynach" dużą część stanowią kobiety, nie wyglądające na osoby zamożne. Dramat tej choroby pozwala wierzyć, że "dziś się odbiję", "dziś moje problemy się skończą". A potem "tylko ten ostatni raz".
Uzależnienie od hazardu może przybierać różne formy i nie jest zależne od miejsca ani ilości przeznaczanych pieniędzy. Może więc być to przesiadywanie w kasynie, ale również kupowanie zdrapek. Istotniejszy jest stosunek emocjonalny do gry, nawet jeśli jest to lotto, oraz fantazje i myśli na swój temat. Tak jak w każdej chorobie tego typu, tak i tutaj zmienia się sposób myślenia o sobie. Przede wszystkim jednak zaczyna mocno odbiegać od realności. Mogę nie mieć na prąd, ale kiedy gram za ostatnie 10 zł czuję się królową życia, moje życie zaraz się odmieni, spłacę wszystkie zadłużenia i jeszcze pomogę innym.
Przegrana u osoby uzależnionej jest niebezpieczna, mimo, że stanowi większość doświadczeń. Iluzją i fantazjami wywindowane w górę poczucie własnej wartości, wpływu, siły i mocy, po przegranej z hukiem spada na bruk. Konsekwencje uzależnienia związane najczęściej z rosnącymi długami, nie rzadko prowadzą do podejmowania prób samobójczych.
Tak jak w każdym uzależnieniu, drogą wyjścia jest abstynencja (czyli całkowite zaprzestanie grania) oraz psychoterapia i korzystanie z grup wsparcia. W Poznaniu przy Al.Marcinkowskiego w Stowarzyszeniu "Dom Trzeźwości" działa samopomocowa grupa Anonimowych Hazardzistów. Raz w miesiącu, odbywają się mitingi otwarte, na które mogą przyjść bliscy podejrzewający ten problem w rodzinie.
Trudno zatrzymuje się uzależnienie. Czasem warto profilaktycznie przyjrzeć się swojemu stosunkowi do pieniędzy. W hazardzie ma on przodującą rolę a w rodzinach pochodzenia hazardzistów często stanowił główne źródło poczucia własnej wartości i wpływu na życie. Warto zadać sobie pytanie: kim byłbym/byłabym bez pieniędzy?
Na koniec tekst, dość znany w środowiskach trzeźwościowych. Zaczerpnęłam go z książki Wandy Sztander "Poza kontrolą", choć pisany przez alkoholików, pozostaje uniwersalny.
Piliśmy, aby zyskać wolność, a staliśmy się niewolnikami,
Piliśmy dla szczęścia, a staliśmy się nieszczęśliwi.
Piliśmy dla przyjaźni, a zyskaliśmy wrogów,
Piliśmy, aby zapomnieć, a to niechciane stale do nas wraca,
Piliśmy, aby sie bawić, a wpadliśmy w przygnębienie,
Piliśmy, aby pozbyć się problemów, a pomnożyliśmy je.
Agata Pakuza
najgorsi są naganiacze forexowi...
OdpowiedzUsuń