Jacek Wiatr: "Modlitwa o recykling" cz. 2

Druga część powieści mojego kolegi Jacka Wiatra. Zapraszam.
Link do części 1.
Byłem śmieciem, to wiedziałem na pewno. Lecz nie takim nowoczesnym śmieciem, który wierzy w śmieciową reinkarnację, co się nazywa od jakiegoś czasu recykling. Tacy jak ja, nawet po wielokrotnym przemieleniu, przegotowaniu i rozłożeniu na czynniki pierwsze zostają w dalszym ciągu nic nie wartą śmieciową masą, z której można zrobić tylko więcej śmieci, nieco mniejszych, rzecz jasna i przez to jeszcze tylko bardziej żałosnych. Tak więc leżał śmieć na zielonej leśnej polanie - udało mu się, a może przywlekł go tu wiatr?
Link do części 1.
Byłem śmieciem, to wiedziałem na pewno. Lecz nie takim nowoczesnym śmieciem, który wierzy w śmieciową reinkarnację, co się nazywa od jakiegoś czasu recykling. Tacy jak ja, nawet po wielokrotnym przemieleniu, przegotowaniu i rozłożeniu na czynniki pierwsze zostają w dalszym ciągu nic nie wartą śmieciową masą, z której można zrobić tylko więcej śmieci, nieco mniejszych, rzecz jasna i przez to jeszcze tylko bardziej żałosnych. Tak więc leżał śmieć na zielonej leśnej polanie - udało mu się, a może przywlekł go tu wiatr?