8 sposobów jak poczuć się bardziej energicznie

Jak przekonuje ona na blogu PsychologyToday.com, kluczem do szczęścia jest czucie się energicznym.
Pomyślałem, że warto zatrzymać się nad przestudiowaniem jej porad jak poczuć się bardziej energicznie, szczególnie teraz, gdy na dworze króluje jesienna, smutna pogoda...
A oto porady pani Gretchen Rubin - opatrzone moimi komentarzami.
Zgadzam się z panią Rubin w stu procentach co do tej kwestii.
Nie muszę chyba Was przekonywać, że ćwiczenia fizyczne mają wspaniały wpływ na samopoczucie. Jak na pewno wiecie, ruch - nie dość, że pomaga utrzymać zdrowie - powoduje wydzielanie się endorfin w naszym organiźmie. To taki "naturalny narkotyk", który naprawdę poprawia nastrój.
Jeśli nie uprawiacie jeszcze regularnie żadnego sportu, naprawdę polecam choćby zwykłe bieganie . ( Biegać należy na miękkich powierzchniach - np. po parku, czy lesie, gdyż bieganie po chodnikach źle wpływa na kolana. )
Tutaj nie będę polecał żadnego gatunku muzycznego, czy nawet zespołu, bo każdy ma inny gust a o nich się nie dyskutuje. Na mnie na przykład bardzo pobudzająco działa trance, innym może podobać się metal - lub chociażby dynamiczny pop. ( Podoba Wam się nowe wcielenie muzyczne Agnieszki Chylińskiej? )
Niby szczegół a tak ważny. Kiedy jesteśmy niewyspani, osłabia się nasza koncentracja, wolniej myślimy, pracujemy i uczymy się. Kiedy studiowałem, zawsze wolałem porządnie się wyspać przed trudnym egzaminem, zamiast zarywać nocki.
Nawet krótka 15-20 minutowa drzemka w środku dnia pomaga odzyskać wigor np. po wyczerpującej pracy. Sprawdźcie, jeśli nie wierzycie :)
Jak mówi autorka niniejszych ośmiu porad, badania naukowe wykazały, że u ludzi szybko poruszających się, również ich metabolizm przyspiesza. Człowiek czuje się wtedy ogólnie bardziej pobudzony. Aby czuć się energicznie, należy zatem szybko działać.
Gretchen Rubin mówi, że rozmowa z przyjaciółmi dodaje jej sporo energii. Bardzo cenna porada, która sprawdza się jej zdaniem zarówno u introwertyków (czyli ludzi generalnie bardziej skoncentrowanych na wewnętrznym świecie własnych przeżyć),
jak i u ekstrawertyków (czyli ludzi generalnie bardziej skoncentrowanych na zewnętrznym świecie).

Natłok codziennych obowiązków może nas przytłaczać. Wizja stery brudnych naczyń w zlewie i nieposprzątanego mieszkania po wizycie gości odbiera chęci na cokolwiek. Pani Rubin radzi jednak, aby w takich sytuacjach zmotywować się do zrobienia choć małej rzeczy - na przykład posprzątania szafki. Niby mała rzecz, a ucieszy.
Kiedy jest nam źle na przykład z powodu jesiennej, smutnej aury mamy ogromną pokusę, aby zjeść całe opakowanie czekoladowych ciasteczek. Któż z nas tego nie zna! Faszerowanie się zbędnymi kaloriami, działa jednak chwilowo, bo później nasz nastrój znowu się pogarsza. Zamiast tego, lepiej udać się na spacer albo porobić pompki :)
Podobają Wam się te porady ?
A może Wy macie jakieś swoje sposoby, jak walczyć z jesienną chandrą, jak czuć się energicznie, kiedy ciśnienie niziutkie a światła słonecznego bardzo mało ?
Napiszcie proszę w komentarzach poniżej ...
Pozdrawiam
Integralny
PSYCHIKA.net
Na podstawie tekstu autorstwa Gretchen Rubin, dostępnego w oryginale tutaj.
Zgadzam się z tymi radami, sama stosuje je wszystkie tylko z tymi ćwiczeniami jest rożnie.
OdpowiedzUsuń:) Trochę mało. Polecam pracę Alan'a Carr'ego Psychologia Pozytywna, jeżeli pozwolisz Marcinie, z bardzo bogatą i ciekawą bibliografią. To chyba najbardziej żetelne i naukowe opracowanie dostępne w Polsce.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
- anonimus
Thx, przydadzą się, muszę pomyśleć o tych zbędnych ciasteczkach i ruchu :>
OdpowiedzUsuńAd (2)
OdpowiedzUsuńKila! ;)
- anonimus
PS...
OdpowiedzUsuńAd(5)
Gorzej jak zatrze się komuś niewidzialna granica między działaniem energicznym a działaniem w pośpiechu.
- anonimus
co do snu, to moim zdaniem jego nadmiar tez źle wplywa, więc trzeba troche wyśrodkować ;)
OdpowiedzUsuńnowe wcielenie Agnieszki jest boskie,popieram wszystko co robi,mimo ostrej krytyki najnowszej płyty,słucham jej namiętnie :)
OdpowiedzUsuńWszystko się zgadza oprócz ostatniego punktu. Dziś byłam w tę ulewę na rowerze, 6 stopni na plusie a ja dostałam po drodze czkawki z zimna(puchówka przemokła, takoż i bluza pod nią), o spodniach, rajstopach i nausznikach nie wspomnę. To po wysuszeniu się zafundowałam kisiel, czego wszystkim zebranym życzę ;)
OdpowiedzUsuńćwiczenia pomagają uzyskać lepsze samopoczucie niezależnie od pory roku - od endorfiny można też uzależnić - czytałem kiedyś wypowiedź człowieka, który twierdzi że jak nie przebiegnie paru km dziennie czuje się nieswojo :)
OdpowiedzUsuńco do snu w okresie jesienno-zimowym gdy nie muszę, ciężko wstać przed 8 rano, w lecie to żaden problem.
krótkich drzemek nie lubię - trudno potem powrócić do aktywności.
Porady super i całkowiceie sie zgadzam z ćwiczeniami. Jesień to moja ulubniona pora roku. Może mały smutek i wspomnienia, ale barwa kolorow i nastroj daj wiele do zrozumienia. Wkońcu nawet matka przyroda musi nam przypomnieć o rozważaniu nad swoim życiu i przypomnieć że w tłoku dzisiejszych spraw życie ucieka nad z pod nosa.
OdpowiedzUsuńWSZYSTKICH GORĄCO POZDRAWIAM.
dla mnie sposobem na jesienna chandrę a właściwie sposobem na wesołe życie jest...taniec:)to jest narkotyk, dodaje energii, pobudza, nastraja optymistycznie do życia, odgania precz wszystkie smuteczki i pozwala nabierać dystansu do wielu spraw. Gorąco polecam wszystkim, nie ważne jaki taniec,byle by taki który nas pochłónie calkowicie, stanie sie nasza pasja....zamiłowaniem..pozdrawiam wszystkie salsujące istoty:)
OdpowiedzUsuńJesienna pora bardzo częsta przynosi mi chwile melancholii i często mam chandrę :( Jak dla mnie sposobem odreagowania tego wszystkiego jest spotkanie się ze znajomymi, przyjaciółmi. Zwłaszcza wieczorami kiedy jestem sama a mój synek już śpi. W ciągu dnia raczej nie mam nawet czasu na "smucenie" się :) gdyż przy moim smoku nie ma opcji- nie śmiania się :) To właśnie te wieczory... samotne wieczory są najgorsze!
OdpowiedzUsuń"Badania nad doborem muzyki do nauki przeprowadził bułgarski profesor G. Lazanow. Według niego najlepszą do nauki jest muzyka barokowa largo (Bach, Haendel, Vivaldi, Corelli, Telemann)." To takie małe przypomnienie jeśli ktoś uczy sie do egzaminów itd.
OdpowiedzUsuńPozdr
sex również podnosi na duchu !
OdpowiedzUsuńnuda
OdpowiedzUsuńNowe wcielenie Agnieszki Chylińskiej mi się nie podoba, ale też denerwuje mnie to jeżdżenie po niej i ciągła krytyka, że się sprzedała itp. Każdy się z biegiem lat zmienia. Ja też nie jestem tą samą osobą, jaką byłam kilka lat temu....powiedziałabym, że przeciwieństwem. Poza tym słucham skrajnie różnej muzyki....Więc co do Agi - kocham albumy z O.N.A. i "Chylińską".... Nowa płyta mi się nie podoba...Ale czy to powód, żeby po niej tak jeździć? Chciała nagrać coś innego to sobie nagrała...co w tym złego? Chciała może spróbować czegoś innego. A jako osobę - nadal ją uwielbiam, jest zajebista po prostu, niesamowita:) Się rozpisałam....trochę nie na temat chyba :P
OdpowiedzUsuń