Słowa kluczem do rozkoszy?

Słowa pobudzają myślenie, a myślenie wpływa na łatwość reagowania kobiety na przekazy erotyczne.
Wyniki psychologicznych badań naukowych mówią jak słowa mogą uczynić seks lepszym.
Jak przytacza Debby Herbenick na blogu PsychologyToday.com, kilka lat temu naukowcy z University of Washington sprawdzili, czy faktycznie słowa wpływają na podniecenie u kobiet.
Część kobiet, która wzięła udział w tym badaniu, najpierw słuchała nagrań z taśmy ze słowami:"Lubisz swoją seksualność. Twoja seksualność jest ważnym elementem Twojego życia."
Nastawiono je bardzo pozytywnie do tej sfery ludzkiego życia.
Następnie zaproszono je do oglądania filmu erotycznego.
Okazało się, że kobiety które nastawiono pozytywnie do kwestii seksualności - czuły się podczas oglądania filmu o wiele bardziej podniecone, niż te które nastawiono negatywnie.
Dodatkowa analiza danych zasugerowała też, że pozytywny obraz samych siebie pomaga kobietom, aby ich ciała dużo łatwiej reagowały na podniecające treści.
Jaki rodzi się z tego wniosek?
Słowa mogą mieć zbawienny wpływ na umiejętność podniecenia się kobiety, a może nawet i na przeżywanie orgazmu. Debby Herbenick radzi nawet kobietom, aby podczas zbliżenia z partnerem formułowały w swoich umysłach następujące sentencje: "Uwielbiam kochać się z nim", "Mamy razem wspaniały seks", "Moje ciało czuje się teraz świetnie!".
Debby Herbenick uważa, że formułowanie pozytywnych sentencji może sprawić, że seks stanie się o wiele przyjemniejszy, bardziej satysfakcjonujący i przepełniający radością.
Panie i Panowie, co Wy na to ?
Artykuł napisany na podstawie tekstu autorstwa Debby Herbenick, dostępnego w oryginale tutaj.
Pozdrawiam
Integralny
PSYCHIKA.net
Tak interesujący temat, a taka krótka wypowiedź autora... :( W końcu wiadomo, że wiele zależy od nastawienia, a pozytywne myślenie może zmienić rzeczywistość. Akceptujemy więc siebie samych, a świat będzie lepszy! Myślę, że jeszcze przyjemniejsze jest usłyszenie takich pozytywnych sentencji od partnera ;)
OdpowiedzUsuńTo bardzo ciekawe :) Tylko szkoda, że tak krótko napisałeś...
OdpowiedzUsuńAle właściwie to od dawna wiadomo, że będąc pozytywnie nastawionym, łatwiej się do wszystkiego dochodzi :D
Czekam na jakieś dłuższe i bardziej zajmujące notki :)
Pozdrawiam.
Ciekawe co by było, gdybym powiedział kobiecie "przed", że głowa mnie boli ;)
OdpowiedzUsuńSłowa słowami a do tego jeszcze gesty :)
OdpowiedzUsuńNasum,
OdpowiedzUsuńFoch z przytupem;)
Jak przeczytałam tytuł to byłam pewna, że będzie o słówkach w trakcie, a nie przed i słówkach szeptanych/krzyczanych/co-kto-woli przez partnera;)
"przed" to małe piwo, ciekawe co by powiedziała "po", ha ha!
OdpowiedzUsuń- anonimus
Chyba cenzura tego nie przepuści :D
OdpowiedzUsuńSądzę, że panowie to nie mają większego wpływu na to, co kobieta myśli podczas stosunku. No chyba, ze się mylę.
OdpowiedzUsuńCo najwyżej może szeptać jej do ucha: "kochanie jeteś bardzo seksowna i zmysłowa, rozpalasz mnie do czerwoności"; "Jak patrzę na Ciebie, to widzę w Tobie demona seksu" I takie tam podobne teksty. Co panie na to?
Pozdrawiam,
Artur
Zgodnie z propozycja dodalam Twojegobloga do listy linkow.Czekam na odwzajemnienie:)
OdpowiedzUsuń@artur - swoimi gestami, ubiorem, zapachem, a przede wszystkim słowami masz ogromny wpływ na to, czy kobieta w trakcie seksu z Tobą myśli jak jest jej wspaniale, że kocha się z takim mężczyzną, czy może raczej o nowej pralce albo lodówce ;)
OdpowiedzUsuńgdy się w te słowa wierzy;-)
OdpowiedzUsuńmiłego week-endu
Panowie, przeprowadźmy eksperyment naukowy. Powiedzmy "przed", że głowa nas boli, obstawiam obudzenie się w kobiecie demona, ale chyba nie seksu. Zwłaszcza jeśli lubi baraszkować, a my możemy być kiedyś akurat na kacu, więc wyniki mogą nam pomóc ;p
OdpowiedzUsuńTo dla naszego bezpieczeństwa ;)
Po co myśleć o tym co ta druga osoba myśli.....
OdpowiedzUsuńTo zupełnie bez sensu,trzeba skupić się na swoich doznaniach i podnosić energię seksualną coraz wyżej i wyżej....