Optymiści szybciej zdrowieją

Okazuje się, że optymizm może pozytywnie wpływać na system immunologiczny – czyli też poprawiać stan zdrowia.
Kiedy znajdujemy się w warunkach stresu (trudny egzamin, sprzeczki w związku, problemy w pracy, problemy z własną psychiką) – wówczas jesteśmy dużo bardziej podatni na chorobę. Nasz system odpornościowy podupada i zaprasza do naszego ciała wszelkie choróbska z otwartymi ramionami.
Okazuje się jednak, że optymistyczne nastawienie – działa wtedy jak lekarstwo.
Seligmann w 1995 roku badając osoby chore na nowotwory, zauważył, że u osób leczonych (obok leczenia medycznego) również terapią poznawczą – wzrostowi optymizmu towarzyszyło podwyższenie aktywności systemu immunologicznego.
Segerstrom (1998) badając studentów zauważył podobnie, że u tych, którzy wykazywali pozytywne nastawienie, układ odpornościowy pracował lepiej i sprawniej a reakcje emocjonalne związane ze stresem były dużo słabsze. Optymizm studentów w tym badaniu zmniejszał również poziom lęku i poprawiał nastrój.
Również podobną zależność zaobserwowano podczas badań nad reakcją na szczepienie przeciw grypie. Wykazano, że optymizm zwiększał wytwarzanie przeciwciał związanych z chorobą (Kohut, 2002).
U optymistów zauważono też niższy poziom hormonu stresu – kortyzolu.
Jaki z tego wniosek?
W sytuacjach stresowych najlepszym sposobem na uchronienie się od chorób jest pozytywne nastawienie do siebie i świata – czyli optymizm :)
Życzę Wam zatem, Kochani, szczerego uśmiechu w te szaro-deszczowe dni, które teraz mamy:) Na zdrowie:)
Polecam również notkę „Optymista – kto to taki?”.
Pozdrawiam
Integralny
PSYCHIKA.net
Literatura:
Nina Ogińska-Bulik, Zygfryd Juczyński(2008)„Osobowość, stres a zdrowie”
Warszawa: Centrum Doradctwa i Informacji Difin
Jeżeli chodzi o ten temat to dużo miejsca jest mu poświęcone w książce Josepha Murphy'ego "Potęga podświadomości". Ciekawa książka, polecam.
OdpowiedzUsuń@ Marcin -
OdpowiedzUsuńKsiążka jest ciekawa, ale też tendencyjna. Warto się z nią zapoznać, jednak należy czytać ją z dystansem. "Hura-optyzmizm" daleki jest bowiem od realizmu.
Moim zdaniem - jedynie pozytywne myślenie czy może inaczej: programowanie się na sukces - nie jest w stanie zmienić naszego życia. Jest ono pomocne, ale nie wystarczające. Podobne zdanie mam o NLP (czyli neruolongiwsitycznym programowaniu).
Powyższa notka natomiast pokazuje jeszcze raz jak bardzo nasze ciało połączone jest z psychiką. Psyche (psychika) i soma (ciało) tworzą Jedność. - pamiętasz ten wpis na PSYCHICE.net ;) ?
optymiści nie żyja dłużej-ale na pewno przyjemniej ;]
OdpowiedzUsuń@ Anonimowy -
OdpowiedzUsuńA ja się nie zgodzę z tym, że nie żyją dłużej. Jeśli mają silniejszy system odpornościowy - to mogą żyć dłużej.
Psychika.net - nie czytałem tej notki.
OdpowiedzUsuńCo do "hura-optymizmu" - ja w to wierzę. Nic mi nie szkodzi, że staram się widzieć świat pozytywnie i wierzyć w nieskończoną moc człowieka.
@ Marcin -
OdpowiedzUsuńCzłowiek ma w sobie bardzo dużą moc, jednak nie jest to moc nieskończona - jak to określasz.
Myślę, że im szybciej to zrozumiesz tym mniej rozczarowań spotka Cię w życiu.
Nieskończona moc - to określenie jest oderwane od rzeczywistości.
Sztuka optymizmu - to pozytywne myślenie nawet kiedy wszystko wydaje się walić nam na głowę i nie widzimy wyjścia z sytuacji.
Nasza podświadomość wiele nam mówi, jednak wiele z tych rzeczy, które od niej słyszymy - wypływają z zasady przyjemności, na której realizację nie zawsze możemy pozwolić sobie w życiu. Każdy chciałby być bogaty, najpiękniejszy, najmądrzejszy. Bo to tak fajnie brzmi.
A co się dzieje wtedy, kiedy taki nie jesteś? Czy akceptujesz to? Czy jesteś wciąż optymistą cieszącym się z każdej chwili Twojego życia?
Pozdrawiam:)
Wtedy tego nie akceptuję i próbuję to zmienić. Samo myślenie nie jest rozwiązaniem, trzeba do tego dołożyć działanie.
OdpowiedzUsuń"Nieskończona moc - to określenie jest oderwane od rzeczywistości" - zależy co przez to rozumiesz. Dla mnie przykładem czegoś takiego jest choćby rozwój, jaki teraz widzimy - nie potrafię pojąć jak człowiek mógł stworzyć np. komputer, jak możliwe jest stworzenie samochodu itd.
Kiedyś byłem niesamowitym pesymistą lub jak to się lubi modnie nazywać "realistą" i raczej mi to nie pomagało. Na szczęście udało mi się zmienić podejście i tak jest ok. Wolę ludzi, którzy wg "normalnych" bujają w obłokach niż tzw. realistów, którzy odradzają ludziom podjąć jakiekolwiek trudniejsze działanie (bo sami nie potrafiliby go podjąć).
@ Marcin -
OdpowiedzUsuńJeśli pozytywne myślenie połączysz z efektywnym działaniem - sukces murowany:)
Też czasami się zastanawiam jak wiele ludzie stworzyli rzeczy, które kiedyś nawet nie przeszły by nikomu przez myśl, że mogą w ogóle istnieć...
Mimo to w wielu sytuacjach człowiek bywa bezsilny i trzeba nauczyć się z tym żyć... Po prostu:)
heh... śmieszny jesteś integralny... dlaczego narzucasz Marcinowi swój tok myślenia?? Że co, że niby jest lepszy??Po co on ma się uczyć z czymś żyć skoro może wierzyć, że to się zmieni na lepsze??
OdpowiedzUsuń@ Kamilio -
OdpowiedzUsuńNie jesteśmy idealni i nie wszystko w życiu zależy od nas.
Moim zdaniem książka, którą wspomniał Marcin - mówi dość dosadnie: WSZYSTKO JEST W TWOICH RĘKACH,NIC SIĘ NIE LICZY.
Sęk w tym, że ludzie skrajnie zapatrzeni w możliwość kontrolowania swojego życia - prędzej czy później muszą zweryfikować swoje sądy. Do czego prowadzi przypisywanie sobie możliwości wpływania na wszystko? Do popadnięcia w maxymalny samozachwyt w sytuacjach sukcesów (co nie jest zdrowe) lub w samoponiżanie się w sytuacjach porażek (bo przecież to moja wina).
Mam nadzieję, że teraz jasno przedstawiłem swoje stanowisko.